Będąc na urlopie w Szwecji, jako modelarz okrętowy, nie mogłem nie zajrzeć do tamtejszego Marinmuseum w Karlskronie.
W muzeum ukazana jest dość ciekawa historia szwedzkiej marynarki wojennej począwszy od jej zamierzchłych czasów aż po dni dzisiejsze. Warto zaznaczyć, że muzeum przystosowane jest dla turystów z Polski - można wypożyczyć w cenie biletu polski "audio guide", a niektóre tabliczki przy eksponatach posiadają również polskie opisy.
Muzeum można podzielić na 3 części. Pierwsza z nich, znajdująca się na parterze obejmuje głównie czasy dawnej marynarki - drewniane okręty z XVIII wieku oraz historię portu, miasta i ważniejszych osobistości tamtych czasów...
Okręt kamikadze - wypełniano go smołą, podpalano i puszczano na flotę nieprzyjaciela |
Suchy dok wykonany z drewna |
Dzwon, w którym marynarze schodzili pod wodę i mieli czym oddychać...przez jakiś czas |
Dalej znajdują się różne makiety przedstawiające flotę szwedzką, bitwy i porty... Nie najgorzej to wygląda ale przyglądając się z bliska widać wiele niedoskonałości (ci, co się znają)...
W trakcie zwiedzania, z parteru można zejść do podwodnego tunelu i przejść się wzdłuż zatopionego okrętu (do podziwiania przez specjalne okna). Niestety widoczność jest dość słaba więc widać głównie zielonkawą wodę... oraz niektóre elementy konstrukcyjne wraku. Przy odrobinie szczęścia nawinie się jakaś ryba. W gablotkach umieszczone są różne ciekawe informacje oraz modele wraków okrętów.
Na końcu ekspozycji znajdujących się na parterze umieszczona jest osobna komnata galionów - rzeźb dziobowych, z której przechodzimy na pierwsze piętro poświęcone bardziej współczesnym jednostkom.
Na piętrze znajdują się również ekspozycje tematyczne, w których możemy obejrzeć np.: fragment muru berlińskiego czy też popatrzeć na miasto przez prawdziwy peryskop. Akurat gdy ja zwiedzałem muzeum tematem przewodnik ekspozycji była zimna wojna... znajomi rok temu też byli i temat był ten sam... :)
Znajdują się tam również modele okrętów i uzbrojenia, silniki i wyrzutnie torped w pełnej skali, można też wejść do wnętrza okrętu i zobaczyć, jak tam ciasno było:)
Fragment muru berlińskiego.... |
Przez peryskop można było oglądać miasto Karlskronę... można było zmieniać filtry, ostrość itp ustawienia. |
Kuter torpedowy, taki sam znajduje się na budowanej przeze mnie makiecie |
I kolejny okręt...
I to wszystko.
Warto dodać, że osoby do 18 roku życia wchodzą do muzeum za darmo. Osoby dorosłe płacą od 100 do 120 koron - czyli 50-60 zł, jeżeli wcześniej wykupi się zwiedzanie muzeum z przewodnikiem StenaLine (jeszcze na statku) to wstęp kosztuje 70 koron czyli 35zł. Przewodnik oprowadza tylko po parterze ale potem samemu można iść na piętro i na dwór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz