Przyglądając się ostatnio moim
modelom, a dokładniej ORP Błyskawicy, rzuciły mi się mocno w oczy kiepsko
wykonane tratwy ratunkowe.
Problemem nie było ich złe sklejenie (składały się tylko z jednego elementu) ani nierówne pomalowanie… po prostu same w sobie, dostarczone od producenta były byle jakie - płaskie.
Postanowiłem zrobić nowe.
A więc do dzieła...
Po pierwsze zmierzyłem wymiary
tratwy, wynoszą one 10 x 5 mm, z czego sam rant ma 1 mm. Znalazłem w domu stare
wiertła 4,5 mm, złączyłem je ze sobą, co dało mi 9 mm długości plus 1 mm rezerwy na
rant tratwy, który zrobiłem z 0,5 mm drutu. Całość dało mi dokładnie 10 mm
długości.
Cienki drut nawinąłem na siebie
tak wąsko, jak tylko się da, po czym rozciąłem go uzyskując oczka wielkości
pontonów.
Następnie łączenia zakleiłem
klejem cyjanoakrylowym, odwiesiłem do wyschnięcia, a następnie zeszlifowałem
nadmiar kleju uzyskując już ładne obramowanie moich tratw.
Teraz najtrudniejsze…
nawijamy bardzo cienki drut tworząc kratownicę klejąc wszystko cyjanem, a następnie
wklejamy do środka papierek, aby ukryć niechciany druciki. Ten ma być widoczny
tylko na rantach naszej tratwy.
Odpowiedni kształt papierku do
wklejenia możemy uzyskać stosując prostą metodę poznaną jeszcze w przedszkolu:)
Przykładamy większy papierek od góry i przejeżdżamy po nim kilka razy ołówkiem.
Ranty nam się zaznaczą mocniej. Teraz wystarczy wyciąć zaznaczony kształt.
Pamiętajmy, aby ciąć po wewnętrznej stronie utworzonych krawędzi inaczej
papierek będzie zbyt duży.
Już prawie koniec. Teraz
wystarczy wkleić do środka na przemian cienkie paski papieru imitujące
deskowanie deski…
Po czym wszystko pomalować. Ja
użyłem kolorów: biały 22, czerwony 60, brązowy 110 (cały środek) i brąz 186
(tylko same deski).
A oto porównanie na okręcie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz