Oszklone bulaje zrobione, pokład wklejony więc pora zabrać się za nadbudówkę.
Nadbudówki w modelach firmy Mirage Hobby zawsze były ich piętą achillesową dlatego będą wymagały sporo szpachli i szlifowania.
Zapraszam do relacji!
Nadbudówka...
Elementy nadbudówki najpierw trzeba przygotować pod zestaw waloryzacyjny. Ostrą żyletką odciąłem plastikowe ścianki i lekko przetarłem papierem ściernym o gradacji 1200. W górnej części nadbudówki wywierciłem dziury pod okna i wypełniłem przeźroczystym sylikonem sanitarnym. Samo sklejenie nadbudówki nie przysporzyło większych problemów jednakże niedoskonałości produkcyjne i brak dokładności firmy Mirage Hobby zaowocowało naprawdę wielkimi rozjazdami i szczelinami w całej konstrukcji.
Oczywiście nie można tego tak zostawić dlatego w ruch poszła szpachla. Przed jej nałożeniem, jak widać na powyższych zdjęciach, całość wkleiłem do okrętu aby za jednym zarazem zaszpachlować również łączenia nadbudówki z pokładem.
Po nałożeniu szpachli i odczekaniu kilkunastu godzin do jej całkowitego wyschnięcia zabrałem się za szlifowanie. Do grubszej warstwy szpachli zawsze używam na początku żyletki, a dopiero potem papieru ściernego 1200 i 1500.
i po szlifowaniu...
Pora zająć się kominami ale to w następnym poście. Wymagać będą one sporej liczby przeróbek gdyż te dołączone do modelu nie mają zbyt wiele wspólnego z oryginalnymi.
TIP:
Na tym etapie można już pomalować pokład na kolor brązowy gdyż po wklejeniu kominów zabierzemy się za elementy waloryzacyjne, które łatwo będzie można niechcący zamalować.
Oczywiście nie można tego tak zostawić dlatego w ruch poszła szpachla. Przed jej nałożeniem, jak widać na powyższych zdjęciach, całość wkleiłem do okrętu aby za jednym zarazem zaszpachlować również łączenia nadbudówki z pokładem.
Po nałożeniu szpachli i odczekaniu kilkunastu godzin do jej całkowitego wyschnięcia zabrałem się za szlifowanie. Do grubszej warstwy szpachli zawsze używam na początku żyletki, a dopiero potem papieru ściernego 1200 i 1500.
i po szlifowaniu...
Nadbudówka po zastosowaniu szpachli i szlifowaniu. Przy okazji udało się świetnie zamaskować łączenie pokładu (główna część składa się z 2 elementów) |
Pora zająć się kominami ale to w następnym poście. Wymagać będą one sporej liczby przeróbek gdyż te dołączone do modelu nie mają zbyt wiele wspólnego z oryginalnymi.
TIP:
Na tym etapie można już pomalować pokład na kolor brązowy gdyż po wklejeniu kominów zabierzemy się za elementy waloryzacyjne, które łatwo będzie można niechcący zamalować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz